Kiedyś myślałem, że 30 lat to kamień milowy życia. Do tego czasu powinna to być "pełna miska". I nie mam nic, niczego nie osiągnąłem. Z takich myśli nie było żadnych sił, energia się skończyła, czuło się wewnętrzne zmęczenie. Wyglądasz i nie jest jasne, co robiłeś przez te wszystkie lata. "Wszystko, życie się skończyło!" - Myślałem. Tak wpłynął na mnie kryzys z 30 lat.
Nieco później w grupie terapeutycznej dowiedziałem się, że jest to jeden z problemów kryzysu sprzed 30 lat i że wiele kobiet musi stawić mu czoła. W ciągu 30 lat wiele już zrobiono, są pewne sukcesy i osiągnięcia, ale nie ma pewności, że wszystko zostało zrobione poprawnie i wybrano właściwy kurs. I tu powstaje pytanie: "Jak znaleźć nowe punkty orientacyjne, które będą służyć jako gwiazda prowadząca na drodze życia?"
Musisz tylko zważyć i ocenić swoje osiągnięcia w tym okresie. W końcu czasami to, co wydaje się drobnym klekotem, w oczach innych, wygląda jak poważne osiągnięcie. Dlatego ważne jest odwrócenie uwagi od samodzielnego kopania i spytanie bliskich przyjaciół o swoje sukcesy. Być może będą w stanie szybko porozmawiać o szczytach, które udało się wam pokonać, a których nigdy nie zauważyliście.
Tak samo było ze mną: pomyśl, mam dwoje dzieci, męża, skończyłem szkołę średnią, prowadzę grupy i mam własną, aczkolwiek niewielką, praktykę terapeutyczną. To nic nie kosztuje. Są to absolutnie małe, bezwartościowe osiągnięcia. Okazało się jednak, że inni postrzegają to jako sukces, jako wyczyn, a nawet zazdrość. Byłem zaskoczony i ponownie przemyślałem mój stosunek do tego, co osiągnąłem do 30. Teraz jestem z siebie dumny i dokładnie wiem, do czego dążę..
Radzę ci też nie spieszyć się, ale zważaj na wszystkie swoje sukcesy, nie porównując się z innymi. A życie przejdzie w nowy, pełniejszy i bogaty sposób!